Wciąż przybywa dowodów na to, że nadmierne siedzenie pogarsza nasz stan zdrowia i jakość życia. Jedne z najnowszych badań mówią o wpływie siedzenia na powstawanie nowotworów wątroby. Inne natomiast przedstawiają hipotezę, że siedzący tryb pracy narusza naszą mikroflorę jelitową, co prowadzi na przykład do otyłości czy cukrzycy typu 2. Nowym standardem zapobiegania chorobom cywilizacyjnym mogą więc stać się stoły z regulowaną wysokością.
Nawet regularne ćwiczenia nie są w stanie uchronić nas przed konsekwencjami nadmiernego siedzenia. Takie wnioski wynikają z południowokoreańskich badań, opublikowanych w prestiżowym czasopiśmie naukowym Journal of Hepatology.
Badania, które przeprowadzono w 2016 r., udowodniły związek pomiędzy liczbą przesiedzianych godzin i chorobą nazywaną niealkoholowym stłuszczeniem (steatozą) wątroby (w anglojęzycznej literaturze non alcoholic fatty liver disease – NAFLD).
Choroba ta, tak jak podpowiada jej nazwa, objawia się odkładaniem tłuszczu w komórkach wątroby. Nieleczona powoduje zapalenie (niealkoholowe stłuszczenie wątroby – NASH), które może prowadzić do marskości wątroby i nowotworów. Stłuszczenie wątroby jest częścią tzw. zespołu metabolicznego, który wiąże się z cukrzycą typu 2, wysokim ciśnieniem krwi i innymi chorobami układu sercowo-naczyniowego.
Wyniki koreańskich badań dostarczają kolejny dowód na to, że nadmierne siedzenie (w pracy, w domu czy podczas przejazdów) naprawdę może prowadzić do przedwczesnej śmierci.
We wspomnianych wcześniej koreańskich badaniach udział wzięło prawie 140 000 dorosłych uczestników. Naukowcy podzielili ich, według częstotliwości aktywności fizycznej, na trzy grupy:
Kolejnym kryterium była liczba godzin spędzanych na siedząco (do 5 godzin, 5 – 9 godzin, powyżej 10 godzin dziennie). Przeciętny uczestnik badania siedział 7,6 godzin dziennie. Częścią projektu było także ultrasonograficzne badanie wątroby.
Naukowcy znaleźli oznaki NAFLD u 28% badanych (ponad 39 tysięcy osób). Badanie pokazuje więc, że czas siedzenia bezpośrednio wiąże się z prawdopodobieństwem wystąpienia niealkoholowego stłuszczenia wątroby. Jednym z najważniejszych wniosków wynikających z przeprowadzonych analiz było odkrycie, że nawet aktywność fizyczna nie jest w stanie odwrócić skutków zbyt długiego siedzenia. Kierujący badaniami dr Seungho Ryu twierdzi więc, że lekarze powinni rozmawiać ze swoimi pacjentami o możliwościach zmniejszenia ilości przesiedzianego czasu.
Pomóc może na przykład zastosowanie regulowanych stołów w gabinetach lekarskich. Naukowcy sprawdzają obecnie hipotezę, mówiącą o tym, że pacjenci chętniej zmieniają swój styl życia, jeśli zachęci ich do tego lekarz, który sam pracuje na stojąco.
Wspomniane południowokoreańskie badania nie są jednak jedynymi, które zajmowały się wpływem siedzenia na zdrowie. W bardziej ogólny sposób nad tematem pochylili się w roku 2017 fińscy badacze. Znaleźli oni związek pomiędzy długością siedzenia i odczuwaną jakością życia. Wyniki badań przeprowadzonych na 1420 uczestnikach dodatkowo potwierdziły, że lekka aktywność fizyczna nie jest w stanie odwrócić negatywnych skutków nadmiernego siedzenia.
Jeszcze ciekawsze są wyniki metaanalizy z roku 2020 opublikowanej w magazynie Frontiers in Microbiology. Mówią one, że siedzący styl życia prowadzi do obniżenia liczby rodzajów bakterii jelitowych. Konsekwencją tego może być rozwój niektórych chorób cywilizacyjnych, które wiążą się ze zbyt długim siedzeniem (otyłością, cukrzycą typu 2, itd.).